Doświadczyłam wolności, tego, że już nie muszę się strać, nie muszę „podpowiadać” Panu Bogu co ma robić, jak działać w moim życiu i Go w tym „wyręczać”. Zaczęłam pozwalać Stwórcy, by to On kierował moim życiem. Choć robiłam to już wcześniej (na różne sposoby), to dopiero tu „zrozumiałam, doświadczyłam” co to znaczy naprawdę powierzyć, oddać kierunek swojego życia Chrystusowi. To tak jakby nowy początek.
Kasia, 40 lat
Kurs Nowe Życie, grudzień 2014, Kraków.
Uświadomiłam sobie, że Bóg kocha mnie bezwarunkowo, zawsze i pomimo wszystko. Wcześniej wiedziałam to na poziomie umysłu, ale w trakcie kursu to przeszło na poziom serca. Patrząc na Jezusa w Najświętszym Sakramencie dotarła do mojego serca prawda o bezwarunkowej miłości Boga-zawsze. I że wczoraj, dziś i jutro w miłości Boga do mnie nie zmieni się nic.
Beata, 35 lat